Feminosceptycyzm

Ta zawartość nie jest skończona!

Jest to coś w rodzaju publicznego szkicu. Zbiór moich myśli, które mają prowokować, by przysyłać mi materiały potwierdzające lub obalające poruszaną tezę. W związku z tym zawartość może się zmieniać.

Czy jestem antykobiecy?

Nie, nie jestem. Jestem feminosceptykiem (jestem autorem tego słowa).

A jaka to różnica?

Ja po prostu nie wierzę w kobiecą wizję świata. Nie zgadzam się z wyrównywaniem na siłę, socjalizmem, chaosem umysłowym, uśrednianiem, pamięcią emocjonalną, przymusem, kastami, traktowaniem każdego inaczej, etyce opartej na sile, zamiast na merytoryce, braku wyciągania logicznych wniosków, a są to cechy kobiece. Oczywiście zaraz się zacznie, że generalizuję (mężczyznom generalizowanie jakoś nie przeszkadza), że ja taka nie jestem (ale koleżanki są), a że zostałem skrzywdzony (każdy został), że spotykam jakieś patuski (to też kobiety i mają nadreprezentację)… Każda z Was drogie panie ma 80% cech kobiecych czy tego chce czy nie i nawet jeśli jakiejś nie ma, to ma inne. W kobiecości nie ma nic złego, dopóki nie jest ekstrapolowana na całe społeczeństwo i nie przymusza się mężczyzn do jedynie słusznej kobiecej wizji świata.

Czy kobiecość jest dobra?

Tak. Jest nie tylko dobra, ale i potrzebna. Nie może jedynie dominować w męskich sferach.

Czy kobiecość wolno narzucać?

Nie. Zdecydowanie nie. Wtedy to już socjalizm i niewolnictwo. I tym właśnie stał się feminizm. Z walki o bezsensowne równouprawnienie (bo feministki NIGDY nie walczyły o równy podział praw i obowiązków – walczyły zawsze o prawa dla kobiet i obowiązki dla mężczyzn) poszły w kierunku narzucania swojej jedynej prawidłowej wizji świata, gdzie one mają prawa, a mężczyźni mają obowiązki.

Ciągle piszesz o kobiecych wadach? Kobiety nie mają zalet?

Oczywiście, że mają, ale tym zajmują się feministki. Ciągle wyciągają wady facetów i zalety babek. Mało komu to przeszkadza. Ja robię na odwrót. Stąd ten kobiecy kwik. Bo o kobietach jak o żydach, murzynach, gejach czy muzułmanach: wolno mówić, albo pozytywnie, albo wcale, bo inaczej jest się seksistą, rasistą, homofobem i antysemitą.
5 lat w związku ocenianym na 10/10. Ale chuj, koleś ma Lamborghini…

Pierdu, pierdu… Jakieś zalety kobiet?

Pierwsze z brzegu: multitasking i multitracking (facet robi jedną rzecz porządnie, a babka wiele na odpierdziel, ale przynajmniej coś jest zrobione), działalność charytatywna (co prawda na koszt mężczyzn, ale zdolność wykrywania kłamstw pozwala kierować pomoc do naprawdę potrzebujących), niańczenie dzieci (facet myśli zadaniowo i jak dostanie dzieciaka to się mu poświęca, a babka może oglądać serial jednym okiem i ogarniać dzieciaka, by nie popełnił samobójstwa drugim – facet może robić skutecznie tylko jedną z tych rzeczy na raz), cierpliwość do powtarzalnych czynności (kobiety lutują, szyją, wbijają stemple na poczcie – facet dostałby tam pierdolca i zaczął zaraz to ulepszać, a że nie ma nic do ulepszania, to by marnował czas). No i oczywiście uroda… Tak jak my jesteśmy silniejsi, tak kobiety są ładniejsze… Brzydka kobieta jest jak facet – musi pracować…
Są też lojalne!

Skąd bierzesz te swoje feminosceptyczne tezy?

Nudzi mi się, to wymyślam :). One są wszędzie dookoła nas. Kobiety ze swoją naturą się nawet jakoś specjalnie nie kryją, no chyba, że poznają nowego faceta lub są w nowym niefeministycznym środowisku, to trochę poudają. Wystarczy ich nie ignorować, a zlepić w całość. Nie ma w internecie żadnego forum dla mężczyzn, gdzie można zapytać jak złapać faceta na dziecko, jak się zapłodnić bez wiedzy partnera, jak się rozwieść z zyskiem. Jakoś mężczyźni nie mają potrzeby tworzenia takich witryn i szukania takich porad. Takich forów i witryn dla kobiet są setki, jak nie tysiące. Za to jest pełno witryn dla mężczyzn o tematyce, jak nie dać się wyrolować podczas rozwodu, jak nie dać sobie odebrać dzieci, jak nie zostać sprowadzonym do roli bankomatu. Stron o takiej tematyce dla kobiet nie ma. Jaka jest między nimi różnica? A no taka, że kobiety szukają pomocy w atakowaniu mężczyzn, a mężczyźni szukają pomocy w obronie przed kobietami. To nie są pojedyncze przypadki, to jest system. Mężczyźni są jego ofiarami. Z resztą jest kilka oficjalnych zjawisk psychologicznych potwierdzających wiele moich tez mimo feministycznej cenzury.

Jakich na przykład?

No chociażby: Women are wonderful effect – Efekt kobiety są wspaniałe (KLIKNIJ). Mówiący o tym, że kobiety są postrzegane jako bardziej pozytywne niż są i o tym, co powoduje naturalną dyskryminację mężczyzn w przestrzeni publicznej. Nie wierzysz to zrób test ze swoją dziewczyną. Wyjdźcie w miejsce publiczne, gdzie będą ludzie i niech ona nagle da Ci w ryj bez powodu i zacznie na Ciebie krzyczeć. Obserwujcie reakcje ludzi. Następnie pójdźcie w inne miejsce i zróbcie to samo, tylko odwrotnie. Ty daj jej w ryj i zacznij się drzeć. Obserwujcie reakcje ludzi. Zobaczysz czarno na białym która płeć jest dyskryminowana.

Kolejnym jest Prawo Briffaulta, które opisuję w innym akapicie.
Gdy facet zdradzi, to on jest świnią i wróci z kwiatami. Gdy kobieta zdradzi to on jest świnią, a ona kłamie, manipuluje i twierdzi, że została wrobiona. Na tym filmie mimo, że chłopaki robią dobrą robotę, bo nic tak nie wkurza kobiet, jak prawda o nich samych. Jednak na koniec uciekają przed nią jak zające, zamiast zrobić blok ciosu, wywalić mocny krótki prosty, powalić na ziemię, wezwać pały i zgłosić napaść.

A co z toksyczną męskością? Nie istnieje?

Oczywiście, że istnieje, chociażby przemoc fizyczna (rzadko, bo rzadko, ale czasem jednak jest nadużywana), ale jest bardzo istotna różnica względem toksycznej żeńskości. Toksyczna męskość jest napiętnowana do granic absurdu. Mężczyźni są wyrzucani ze swoich domów, odbierane są im siłą dzieci, tracą majątki, mimo że nic nie zrobili, tylko partnerka oskarżyła ich bezpodstawnie, a przyjaciółki w ramach solidarności jajników (Hipoteza Hydry) potwierdzają jej wersję. A żeńska? Toksyczność żeńska jest promowana do granic absurdu! Co się stanie z mężczyzną, który doprowadzi do zapłodnienia kobiety, która tego nie chce? Zostanie skazany na wiele lat więzienia, a jego dziecko zamordowane bez jego zgody. A co się stanie z kobietą, która doprowadzi do zapłodnienia z mężczyzną, który tego nie chce? Dostanie utrzymanie od tego mężczyzny na kilkadziesiąt lat w postaci alimentów, a jeśli ten nie będzie chciał płacić to trafi do więzienia, a czy zobaczy swoje dziecko? Zależy teoretycznie od wielu czynników, ale praktycznie tylko od woli tej kobiety.

To co, nie należy łożyć na swoje dzieci?

Zaraz zaraz zaraz… A dlaczego tylko ojciec ma łożyć na dzieci?!? Zazwyczaj do zapłodnienia dochodzi za obopólną zgodą potencjalnych rodziców. Kiedy matka się rozmyśli, to ma prawo zamordować swoje dziecko w wielu krajach bez zgody i wiedzy ojca. Ojciec jeśli się rozmyśli idzie do więzienia. W momencie urodzenia matka może zostawić dziecko w szpitalu. Ojciec kiedy się rozmyśli, idzie do więzienia. Po narodzinach matka może zostawić dziecko w oknie życia. Ojciec, który się rozmyśli, idzie do więzienia. Matka bez pieniędzy dostanie darmowe mieszkanie z gminy, albo przydział do domu samotnej matki. Ojciec bez pieniędzy trafi do ośrodka dla bezdomnych, albo do więzienia, a dziecko zostanie mu zapewne odebrane. A od strony filozoficznej, dzieci to inwestycja. Nie chcesz ich utrzymywać, to nie utrzymuj. Oddaj tym, co chętnie je utrzymają. Nie rozumiem kompletnie idei zmuszania drugiego rodzica do łożenia na coś, czego nie chcą (niezależnie czy jest to matka czy ojciec). Jestem zdecydowanym przeciwnikiem jakichkolwiek alimentów, bo to socjalizm i niewolnictwo. Zachęć drugą stronę do kontaktu z dzieckiem i do brania udziału w jego rozwoju, to pewnie będzie chciał płacić (bo wtedy czuje, że to jego). A jeśli zmuszasz, to stanie okoniem dla zasady. Z resztą u kobiet istnieje zadziwiająca tendencja do podwójnej standaryzacji płci mimo, że to właśnie one domagają się równouprawnienia. Nie mogę teraz znaleźć linku z danymi, ale czytałem, że rozkład alimentów w Polsce to 96% mężczyzn i 4% kobiet ma zasądzonych. Z czego płaciło ok. 80% mężczyzn i 40% kobiet! Kolejny przykład idealnie pokazujący feminizm w praktyce. Jeśli zmuszamy mężczyzn, to prawo jest dobre, jeśli zmuszamy kobiety, to prawa kobiet, kobieta chce mieć wybór. A jeśli według dokładnie tego samego prawa zostanie skazana kobieta, to oczywiście się nie dostosuje, bo jak, to?!? Nie o takie równouprawnienie walczyłyśmy! Swoją drogą, to dlaczego o tym cisza, że tyle kobiet alimentów nie płaci – oficjalnie dlatego, że mało kobiet ma je zasądzanych, ale moim zdaniem chodzi o to, o co zawsze… o kobietach, żydach, gejach, murzynach, muzułmanach czy martwych mówimy dobrze, albo wcale… Do tego ta przemoc wobec dzieci…
Kobieta uważa, że ma prawo się zemścić i Cię ukarać za to, że odkryjesz jej tajemnicę.

Przemoc wobec dzieci?

Tak. I to nie tylko wobec dzieci! O ile z jakimś feministycznym hasłem można się zgodzić to właśnie z hasłem, że przemoc ma płeć! Chodzi o to, że kobieca przemoc nie jest praktycznie nigdy i nigdzie zgłaszana, dlatego że zgłaszanie jej nie ma sensu. Żeby to lepiej zrozumieć to proponuję eksperyment myślowy. Po co stosujemy przemoc? Żeby coś wygrać lub zdobyć, a nie mamy innej drogi. Ile procent mężczyzn stosuje przemoc, by zdobyć środki do życia? Prawie żaden! A dlaczego? Poza jakimiś drobnymi złodziejaszkami czy włamywaczami (to jest tak marginalna ilość mężczyzn, że nawet pomnożona wielokrotnie mieści się w granicy błędu statystycznego), wszyscy mężczyźni pracują. Tak. Na etacie, na samozatrudnieniu, tworząc wynalazki, dzieła i inne. Natomiast jak zarabiają kobiety? Kobiety natomiast w znakomitej większości żyją z mężczyzn! Teraz pewnie się pojawi oburzenie, że jak to tak?!? A no tak. Zobaczcie z czego żyła Wasza matka, ciotka, dziewczyna, siostra czy córka… Obstawiam, że praktycznie wszystkie będą się mieścić w jednym z trzech scenariuszy: 1. Businesswoman – kasę na biznes dał mąż, chłopak, ojciec lub z dotacji. Biznes nie przynosi za bardzo dochodów, no chyba, że jest bardzo kobiecy – fryzjer, kwiaciarnia, salon urody. Pomijając ostatnie do których odnoszę się później jasno widać, że żyje z mężczyzn (pomijam tutaj: misiu pomóż, załatw, przywieź, zawieź, bo to jest w każdym żeńskim biznesie). 2. Pracuje w urzędzie (wojsko, policja, urząd pracy, skarbowy, ratusz itd.) – czyli jest utrzymywana z podatków, które płacą mężczyźni (jest na tej stronie infografika pokazująca, że kobiety są beneficjentami podatków). 3. Małżeństwo – wtedy zajmuje się domem i dziećmi, nie mam nic przeciwko temu, ale nie może zaprzeczyć, że żyje na koszt męża, bo opiekunka i sprzątaczka zarabiają mniej niż mężowie, więc wkład pracy jest nieporównywalnie niższy, choć wydatki takiej żony nieporównywalnie wyższe (więcej wydaje na siebie żona, niż sprzątaczka). Podsumowując: mężczyźni żyją z pracy, a kobiety z mężczyzn i nie ma co zaprzeczać oczywistościom. Przy czym istnieje pewien (niski) procent kobiet, które faktycznie zarabiają na siebie i na rodzinę, ale nigdy nie był to zauważalny procent. Po prostu część kobiet jest w stanie wejść w męski świat na męskich zasadach i jakoś sobie w nim radzi. Skoro już wiemy, że mężczyźni zdobywają pieniądze swoją siłą i myśleniem konstruktywnym to jak kobieta, która tego nie posiada ma zdobyć środki do życia? No i tu właśnie wchodzi przemoc! Wszyscy wiemy, że zakochany facet odda kobiecie wszystko i siebie zaprzeda w niewolę, dlatego kobiety posiadają klucze do męskich mózgów i potrafią ich w sobie rozkochiwać. Jednak czy to już nie jest manipulacja? A co jak mężczyzna się ocknie, że już przepisał współwłasność na dom, ożenił się, zapierdziela od rana do wieczora, a dziewczyna tylko narzeka, że mało, że więcej by chciała? Czy to już nie jest przemoc? A co jeśli szantażuje go seksem? Czy to już nie jest przemoc? Co jeśli chce on się wypisać z niekorzystnego układu, ale musi oddać połowę pieniędzy, które zostały (a te które zostały wydane poszły głównie na kobietę). Czy to już nie jest przemoc? I to była dopiero przemoc miękka… Jednak ogromny procent mężczyzn doświadcza też przemocy fizycznej. Czyli faktycznie ich nietykalność cielesna jest naruszana (filmiki dostępne w linkach, bo YT zabrania publikowania przemocy). Na początku nie reagują, bo myślą, że to jednorazowe. Potem nie reagują, bo myślą, że może faktycznie coś przeskrobali. Potem nie reagują, bo myślą, że partnerka jest pojebana. Potem nie reagują, bo się dowiadują, że wszystkie kobiety tak mają. A potem gdy ich olśni i zareagują to wtedy właśnie zostaną oskarżeni o przemoc fizyczną. Najczęściej odwaga przychodzi im po alkoholu. Czyli wróci sobie podchmielony z imprezy. Baba na niego naskakuje. Truje godzinami, po drodze zaczepia, nie daje spać, budzi, krzyczy, chcesz, żeby dała Ci spokój, ale nie daje… Wiele razy wychodzisz pić dalej, ale w końcu mówisz dość, ile można tak dawać się szmacić we własnym domu i jak można robić z siebie taką szmatę przed matką na oczach własnych dzieci. I wtedy ją walniesz pierwszy raz… lekko, niewinnie, po to żeby się odsunęła, a nie pluła Ci na twarz, gdy na Ciebie krzyczy… no i wtedy ona jak Ronaldo upada, dzwoni po policję, przyjeżdżają, tyś pijany i się kończy niebieską kartą, eksmisją i zakazem zbliżania… dzieci i koleżanki w tym czasie są już buntowane przeciw Tobie… A Ty już możesz jedynie tylko płacić raty za dom, w którym nie wolno Ci mieszkać… Podsumowując: mężczyzna nie zgłasza na policję kobiecej przemocy, bo się nasłuchał bajek o równouprawnieniu i myśli, że ma z kobietą równe prawa, czyli skoro ona na niego krzyczy i go bije, to on również może to zrobić, kiedy kobieta przegnie pałę. Otóż nie! Kiedy tylko mężczyzna zacznie zachowywać się jak kobieta ruszy przeciw niemu cała socjalistyczna machina chroniąca „ofiary przemocy domowej” czyli kobiety. Co nie zrobi mężczyzna, to zawsze będzie postępował nieprawidłowo. Kobieta przesuwa granicę bardzo powoli. Jeśli mężczyzna zareaguje od razu to jest przemoc i działanie niewspółmierne do czynu kobiety. Jeśli zadziała później to dlaczego pozwalał jej na przemoc przez tyle czasu? Sam wyhodował potwora! Jeśli nie zareaguje wcale, przemoc nie istnieje.

A co z dziećmi? To samo! Czy mężczyźni biją dzieci? Tak! Ale w inny sposób. Mężczyzna używa przemocy fizycznej do obrony. Ale jak to do obrony przed dzieckiem?!? No dokładnie tak samo jak z kobietą. Czyli nie walnie, póki nie ma absolutnej konieczności i będzie bił tak długo aż atak na niego czy jego wartości nie zostanie zatrzymany. Może trochę praktyki: Dziecko wpada na genialny pomysł, by malować kredkami po ścianach. Ojciec każe wyczyścić, a dziecko nie chce. I wtedy ojciec używa jakiejś formy środków przymusu bezpośredniego, by dziecko zdyscyplinować do naprawienia szkody. Matka natomiast będzie dziecko drastycznie bić za złamanie zakazu dotyczącego bezpieczeństwa. Czyli np. dziecko wybiegnie na ulicę. Ojciec pierdzielnie raz i się upewni, że dziecko zrozumiało, że ten cios to symulacja uderzenia przez auto i jak uniknąć konsekwencji w przyszłości. A matka nie zrobi nic, pogada sobie lub będzie bić bez opamiętania, aż zejdą z niej emocje. Chodzi o niewspółmierność kary do czynu oraz irracjonalność samej kary. U kobiet kara dla dziecka zależy nieporównywalnie bardziej od jej emocji w danym momencie niż od czynu dziecka. U mężczyzn zależy nieporównywalnie bardziej od czynu dziecka. W efekcie dzieci dostają fiksum dyrdum przy matkach i nie są w stanie ważyć, a nawet odróżniać dobra od zła… Bo za dobro złe dla matki zostaną ukarane, a za zło dobre dla matki nagrodzone (np. za bunt przeciw ojcu). Miałem gdzieś statystyki, że kobiety odpowiadają za znakomitą większość przemocy wobec dzieci mierzoną zarówno incydentami zgłaszanymi przez dzieci jak i we wspomnieniach dorosłych kobiet (większość kobiet uważała, że przemoc matki była gorsza od przemocy ojca). Nie mogę tego znaleźć w momencie pisania tego tekstu, więc dorzucę później, jeśli znajdę. Dodatkowym aspektem jest cedowanie przemocy na mężczyznę, czyli straszenie dzieci ojcem, którego nie ma w domu. Następnie napuszczanie ojca na dzieci, a dzieci na ojca. Zapewne też to pamiętanie z dzieciństwa. Bił was ojciec po tym jak matka mu na was nagadała? Książkowe divide et impera! Oczywiście nie zmniejsza to winy ojca, ale tłumaczy dlaczego przemoc męska jest zgłaszana, a żeńska nie. Podsumowując: Przemoc wobec kobiet nie tyle nie istnieje całkowicie, ale jest w znakomitej większości wyreżyserowaną fikcją. Prawdziwa przemoc wobec kobiet (którą rozumiem jako zaatakowanie bezbronnej, niczemu winnej, nie prowokującej kobiety przez mężczyznę) w niewiadomym celu jest zjawiskiem marginalnym mieszczącym się błędzie statystycznym. Tylko medialnie jest rozdmuchana do niebotycznych rozmiarów jak rasizm, antysemityzm czy homofobia.
Kobiety nienawidzą słyszeć prawdy o sobie. Jeśli mówisz do kobiet o ich wadach to dla mnie wygląda to tak, jakby ich umysł projektował, że mówisz o innych, ale nie o tej konkretnej, do której mówisz, bo w swoim mniemaniu ona jest inna i wyjątkowa. Jeśli natomiast udowodnisz jej, że nie jest wyjątkowa – masz przejebane, bo właśnie zniszczyłeś jej świat. Na filmie to i tak jest nic. W Kanadzie taksówkarz, który odmówił seksu pasażerce został oskarżony o gwałt, a że pasażerka była sędziną, to policjanci aresztowali go z pogwałceniem wszelkich procedur. Mężczyzna trafił do aresztu bez procesu. Jego wszystkie prawa były łamane. W więzieniu został pobity i zgwałcony. Na szczęście podczas zeznań nie powiedział policji, że miał kamerę w samochodzie, bo zapewne by zniknęła. O kamerze powiedział dopiero prawnikowi, którego dalsza rodzina załatwiła dopiero po kilku dniach, bo żona wniosła o rozwód na podstawie oskarżenia o gwałt na sędzinie. Po drodze został zwolniony z pracy. Prawnik zrobił kopie nagrania i przedstawił w sądzie. Gość został wypuszczony, sędzina dostała 7 lat więzienia, a policjanci zwolnienie z pracy. W Polsce w podobnych sprawach (fałszywe oskarżenia o gwałt) do obrony stają feministki opłacane z naszych podatków i dziewczyny wychodzą z grzywnami, symbolicznymi odszkodowaniami lub karami w zawieszeniu.

Ofiary przemocy domowej to przecież głównie kobiety!

W statystykach tak. Z resztą tłumaczyłem to już. To jest tylko kwestia postrzegania. Powiesz na kobietę, że jest be, to założą Ci kajdanki i założą niebieską kartę. Kobieta Cię pobije to Ci powiedzą, że jak się takiej małej i słabej dajesz i dlaczego w ogóle z Nią mieszkasz?!? Więc do statystyk trafia dużo przemocy wobec kobiet, której nigdy nie było i prawie nic z przemocy kobiet wobec mężczyzn. Facet woli załatwić sprawę sam, a nie dzwonić po bagiety. Baba woli dzwonić po bagiety. Stąd ten rozstrzał. Do tego kobiety rodzą się i zawsze są niewinne. „To on na mnie popchnął – damski bokser!” – Ale tego, że budziła go przez trzy godziny co trzy minuty, krzyczała, zaświecała światło, włączała głośno telewizję, puszczała muzykę, chodziła głośno, tupała, stłukła „przypadkowo” szklankę jakoś zapomina… Z przemocą jest jak ze zdradami. Kobiety mają fascynujący (z punktu widzenia mężczyzny) mechanizm wyparcia i racjonalizacji. Powoduje on, że niezależnie od okoliczności zawsze winny jest mężczyzna, a kobieta zawsze jest niewinna. Jeśli facet zdradził, to jego wina, bo zdradził, a jeśli kobieta zdradziła, to jego wina, bo za mało się starał. Kobiety nie mogą być sprawcami przemocy w swoim mniemaniu z definicji, bo są kobietami, a kobiety to ofiary, a ofiary się bronią. Jeśli facet uderzy babę to atakował, a jak baba faceta, to się broniła i tyle i aż tyle. Z resztą, co ja się będę produkował. Wspaniale ten mechanizm jest przedstawiony w procesie Amber Heard vs Johnny Depp, gdzie w toku procesu wychodzi, że wieloletnia ofiara przemocy domowej jest tak naprawdę sprawczynią tej przemocy. Wszystkie dowody są sfabrykowane lub sprowokowane, a wszyscy świadkowie są zmanipulowani (wszyscy przed sądem powtarzali to, co mówiła im Amber przez lata i nikomu nie przyszło do głowy, że ona po prostu kłamie – nie było ani jednego naocznego świadka przemocy wobec Niej, a w toku śledztwa znaleziono kilku świadków jej przemocy na Johnnym).

Super artykuł z dużą ilością zdjęć i cytatów z pism sądowych:
https://swiadomosc-zwiazkow.pl/amber-heard-bliska-wyrzucenia-aquamana-udaje-ofiare
Gdy słyszysz przemoc wobec kobiet – miej ten obraz w głowie.
Znasz choć JEDNEGO mężczyznę, który by to zrobił?!?

Czy kobiety są głupsze od mężczyzn?

Krótko: Nie.
Dokładniej: Powiedziałbym, że są bardziej uśrednione. Zależy, co przyjmiemy jako miernik głupoty… Jeśli ilość prób samobójczych, to są głupsze, bo prób mają zdecydowanie więcej, niż mężczyźni, ale ze względu na to, że w sprawach nastawionych na bezpośredni efekt są mniej skuteczne (a samobójstwa do nich należą), to więcej samobójstw popełniają mężczyźni, w Polsce 92% samobójców to mężczyźni (jakoś tu feministki nie walczą o parytety!). W tym wypadku wychodzi, że to mężczyźni są głupsi. Jeśli natomiast za miernik przyjmiemy inteligencję, to statystycznie wychodzi po równo, mniej więcej po 100 (w przypadku Polski), ale rozkład jest inny. W granicy 90-110 jest zdecydowanie więcej kobiet, niż mężczyzn, co oznacza, że kobiety są bardziej średnie. Tak samo poniżej 80 i powyżej 120 mężczyzn jest ZDECYDOWANIE więcej, niż kobiet. Dlatego jeśli poszukamy najlepszych ludzi w dowolnej dziedzinie, to będą nimi mężczyźni, a jeśli poszukamy najgorszych ludzi w dowolnej dziedzinie, to będą nimi mężczyźni. A że najgorszych zazwyczaj nikt nie mierzy, ani nie bada, to powstaje złudzenie, że mężczyźni są bardziej inteligentni. Wystarczy włączyć najgłupsze filmiki na YT i zobaczyć kto jest głupszy… W ryzykowaniu własnym ciałem i życiem w aspekcie siły – mężczyźni, ale w aspekcie wyglądu – kobiety. Wypadki podczas skoków, odpalanie petard z tyłka – mężczyźni, upadek ze stołu podczas tańca, spalenie sobie twarzy podczas wypalania włosków – kobiety. Ale jest jeszcze jeden aspekt, który należy wziąć pod uwagę. Udawanie inteligencji – u kobiet zdecydowanie bardziej rozwinięta jest część mózgu odpowiedzialna za mowę, dlatego kobiety używają ładniejszych i lepszych słów co powoduje, że są postrzegane za bardziej inteligentne, niż są, co w połączeniu z tym, że w odróżnieniu od mężczyzn nie występuje u nich linearna korelacja między tym co mówią i co robią (a co myślą, to trzecia rzecz, ale nie da się jej zbadać), to na początku znajomości wydaje się, że to bardzo mądra dziewczyna. Nie wiemy, że to fikcja. Dopiero po pewnym czasie zauważa się, że to była tylko ładna gadka, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Zakładam, że nauczyły się mądrych zwrotów w jakimś temacie od ojców, braci czy byłych chłopaków i wykorzystują je, by zapunktować na początku znajomości. Trzeba bardzo na to uważać.
Kobieca manipulacja, której świadkiem był każdy, przynajmniej raz. Facet powie Ci, o co mu chodzi, baba nie. Facetowi zależy na rozwiązaniu konfliktu jak najszybciej (ugodą, wpierdolem, łapówką, czymkolwiek), babie zależy, by konflikt trwał jak najdłużej, wtedy na chaosie ona korzysta jako poszkodowana i ofiara tego chaosu, który sama stworzyła.

Zobacz też:

Nie wierzysz w dyskryminację?

Wierzę, ale w dyskryminację mężczyzn. Słowo wiara nie jest tu dobrym słowem, bo to wiedza, a nie wiara. Znaczy nie to, że nie ma dyskryminacji kobiet wcale (chociażby u fryzjera z cenami x10), ale dyskryminacja mężczyzn jest posunięta do niewyobrażalnych już rozmiarów. Wyobraźcie sobie, że mężczyzna mógłby legalnie zabijać dzieci kobiet, nie tylko bez ich zgody, ale i bez ich wiedzy… Proceder odwrotny jest legalny w większości krajów świata i nazywa się „prawami kobiet”… Co Wy na to, by zawalczyć o symetryczne „prawa mężczyzn”?
Przemoc wobec kobiet w praktyce. Kobieta zgłasza nękanie, którego nie było. Słowo przeciw słowu oznacza, że mężczyzna ma założone kajdanki i ryzykuje agresję ze strony policji. W tym wypadku wszystko było nagrane, ale kajdanki zostały zdjęte dopiero, gdy kobieta się przyznała przed policją, że jest blacharą. Na koniec zamiast wszcząć postępowanie o bezpodstawne oskarżenie oraz bezpodstawne wezwanie policji kobieta jak zwykle jest puszczana wolno, a chłopaki zamiast dążyć do jej zamknięcia cieszą się, że nie poszli siedzieć. A teraz wyobraźcie sobie, co by było, gdyby nie było kamery, świadków, a ona by się nie przyznała? Dlatego w statystykach przemoc wobec kobiet wydaje się większa, choć w rzeczywistości jest odwrotnie.

Równe prawa dla kobiet i mężczyzn?

Tak. Jeśli kobieta podniesie na Ciebie rękę ma dostać dokładnie taki sam łomot jak mężczyzna, który zrobił to samo. Przecież nie może być tak, że cechy kobiece są promowane (mimo pozornego uprawnienia), a męskie dyskryminowane. Z resztą co to jest za koncepcja nadawania praw. A kto jest niby od tego, by te prawa nadawać. Żądam zaprzestania odbierania praw, które uzyskujemy w momencie urodzenia, nie potrzeba nam żadnych nowy praw poza tymi, które są naturalne!

Kobiety lecą na kasę czy na wnętrze?

Z tych dwóch to raczej na to pierwsze, ale tak naprawdę ani na to, ani na to :))). I teraz tłum kobiet się oburzy, ale jak to? A teraz powiedz, że faceci lecą na urodę i ilu się dacetów oburzy? No żaden… Mimo, że przecież wcale nie lecimy aż tak na urodę jak nas malują… No i to jest kolejna różnica płciowa. Mężczyźni nie będą zaprzeczać oczywistościom, nawet jeśli zniekształcają ich obraz na ich niekorzyść, a kobiety będą i nie będą przebierać w środkach, za mówienie prawdy o kobiecie niejeden już w zęby dostał. Ale skąd się ten cyrk bierze? Otóż od małego jesteśmy uczeni, że liczy się wnętrze. Żeby jak najwięcej chłopców przekonać, by byli mili i dobrzy, bo można potem na nich zarabiać (pracują, zostają mężami, nie robią testów na ojcostwo, zajmują się dziećmi, bronią honoru kobiet). A jak jest naprawdę? Chuja się liczy :))). Tindera widziałeś? Ilu tam się chłopaków naprodukuje, żeby pokazać jacy są mili i w ogóle… Ilu z nich zaruchało? No żaden! A w rzeczywistości? No prawie żaden. W końcu zaczynają kumać, że to nie tak działa. A na żywo? Popytajcie dobrych chłopaków jak się zarywa laski? No raczej łatwo nie mają :). Zasady są bardzo proste. W życiu nie ma nic za darmo i skoro chcesz dymać to musisz dać coś w zamian. I albo masz wygląd >7/10 i dajesz orgazmy, albo masz siłę >7/10 i dajesz ochronę, albo masz kasę i płacisz za zachcianki, albo masz inteligencję i ją zabawiasz i rozwiązujesz jej problemy, albo jesteś pracowity, więc dostarczasz jej remonty i inne. Podsumowując: musisz być na topie w swojej dziedzinie! Kobiety nie sypiają ze średniakami! A to, że jesteś miły i dobry paradoksalnie działa na Twoją niekorzyść! A dlaczego? Bo będziesz transferował swój czas i zasoby do potrzebujących, a nie do partnerki! A w „miłości” nie ma zmiłuj! Kto z Was miał dziewczynę dłużej, to zna to doskonale, że bardzo jej przeszkadza kiedy sponsorujecie kogokolwiek, kto nie jest nią np. członków własnej rodziny! Ale nie demonizujmy kobiet… One tego nie robią do końca świadomie. To coś jak ty… Zakochujesz się w starych, grubych i brzydkich? No nie! A dlaczego? Przecież to często miłe, dobre i uczynne dziewczyny! No ale nie mają „tego czegoś”. A co to jest „to coś”? No właśnie zdolność do takiego manipulowania tobą, być się zakochał! Nie zakochasz się w dobrej dziewczynie, a co najwyżej w takiej, która rolę dobrej odgrywa! U kobiet jest to samo! Nie zakochują się w „zwykłych gościach” tylko takich, co mają „to coś”… a czym jest „to coś” wyjaśniłem wyżej… miłość nie jest żadnym mistycznym uczuciem… jest tylko reakcją chemiczną, na którą są wzory, a stan zakochania jest tożsamy ze stanem naćpania! Ile kobiet zakochało się w bezdomnych, brudnych i śmierdzących gościach? Gdzie jest ich wnętrze? Hę? Tak jak Ty myślisz, że ją kochasz, a tak naprawdę Twój mózg Cię stymuluje, bo wie, że z tą kobietą będą ładne dzieci poprzez dawanie Ci lepszych orgazmów, tak samo ona myśli, że Cię kocha, a tak naprawdę jej mózg stymuluje ją, bo z Tobą będą zaradne dzieci ALBO wcale Cię nie kocha, a sypia z Tobą, bo to lepsze niż praca na poczcie… Lepiej 15 min raz czy dwa na tydzień niż codziennie osiem godzin… Po czym poznać czy Cię kocha? To bardzo proste… Jeśli kocha to na Ciebie nie krzyknie, nie uderzy Cię, nie upokorzy publicznie, będzie o Ciebie dbać (gotować/sprzątać/prać – do wyboru – nie każda robi wszystko), sama będzie inicjować dymanko i nie będzie leżeć jak kłoda… dokładnie tak samo jak Ty, kiedy kochasz to chętnie naprawiasz sprzęty w domu, zabierasz ją w różne miejsca i chcesz ją nosić na rękach… to się widzi i czuje… a jeśli związek to już tylko wymiana kasy na seks, to po prostu uregulowana prostytucja… nie mówię, że to złe, ale to nie miłość :).
Pamiętasz jak byłeś zakochany pierwszy raz? Wtedy jakby Ci to ktoś pokazał, to byś myślał, że to fake. Do tego stopnia byłeś manipulowany od dziecka przez kobiety i instytucje, aby Cię przekonać do małżeństwa. Teraz, po kilku związkach, po kilku latach małżeństwa, po rozwodach kolegów nawet Cię to już nie dziwi, prawda? A pokaż to żonie – będzie oburzona, jak tak można wkręcać biedne dziewczyny! Mało tego, jeszcze Cię do tego przekona! Kobieta jest zawsze i wszędzie ofiarą, co by się nie stało…

A Prawo Briffaulta?

Tak. Mówiłem już o nim. Oficjalnie dotyczy tylko i wyłącznie świata zwierząt. Ale nie trzeba być demonem intelektu i skończyć psychologii z socjologią, by zauważyć, że ludzkie samice nie są tymi jedynymi, na które to prawo nie działa, bo oczywiście działa i to bardzo silnie, jak na wszystkie samice.
https://www.psychologytoday.com/us/blog/machiavellians-gulling-the-rubes/201610/briffaults-law-women-rule
https://www.wikiwand.com/en/Robert_Briffault

Jeśli miałbym przetłumaczyć to prawo na język polski to brzmiałoby tak:
„Samica, nie samiec, ustala wszystkie warunki zwierzęcej rodziny. Tam, gdzie samica nie ma zysku ze związku, związek przestaje istnieć.” I o ile ludzie są względnie świadomi tego, że we wszystkich związkach dominują kobiety i ich potrzeby, to kiedy dochodzi do rozwodu/rozstania to nagle zonk i nie wiadomo dlaczego się rozpadło. No właśnie Prawo Briffaulta to tłumaczy. SKOŃCZYŁ SIĘ ZYSK SAMICY → KONIEC ZWIĄZKU. Nie ma czegoś takiego jak miłość bezwarunkowa. Jest warunek spełniony → jest miłość. Warunek niespełniony → nie ma miłości. I zrozumienie tego nie jest trudne, ale dużo ludzi ma problem z przyswojeniem tak prostej wiedzy. Najlepsi agenci rzucają tekstami w stylu: oddałem jej wszystko, a ona mnie zostawiła! No właśnie dlatego Cię zostawiła, bo jej wszystko oddałeś! I jaki ona ma zysk z bycia z gościem, który nic nie ma?!? To jest też istotna różnica między mężczyznami i kobietami. Mężczyzna może być z kobietą, która nic nie ma i nic sobą nie reprezentuje. Kobieta nie. To jest wyjaśnienie dlaczego jest tak mało kobiet wśród bezdomnych. Kobiety zawsze sobie jakiegoś gościa znajdą, gdy potrzebują i ich status przez to wzrośnie. Mężczyźni muszą się jednak postarać, by jakakolwiek kobieta (najbrzydsza, najstarsza czy najgłupsza) ich chciała. Kobieta woli być sama niż z kimś o niższym statusie od siebie. Związku się jej zachce dopiero, gdy jej status spadnie na tyle, że związek z zainteresowanym mężczyzną go podniesie. Tak samo jest z małżeństwem – dlaczego tak często nie działa? Bo małżeństwo zrównuje status społeczny i materialny męża i żony. Jeśli żona pożądała męża za status i/lub pieniądze to kilka miesięcy po ślubie to pożądanie zniknie i zaczną się aferki i w efekcie rozwód.To jest właśnie Prawo Briffaulta.

https://www.papilot.pl/zwiazki/ciekawostki/35387/mam-meza-i-kochankow

O co chodzi z tą hipergamią?

To jest kolejna cecha, która odróżnia kobiety od mężczyzn. U kobiet występuje, a u mężczyzn nie. Hipergamia jest ściśle powiązana z SMV (co wyjaśnię innym razem). Oczywiście, że każdy facet woli ładniejszą, młodszą, spokojniejszą, ale nie musi być mieć ona wyższego statusu niż on, by się nie cieszyć. Kobieta zawsze celuje wyżej, niż poziom, który sama reprezentuje. Przy czym nie chodzi tu zawsze o pieniądze. Modelki pociągają fotografowie, aktorki producenci, studentki wykładowcy itd. chodzi o to, że mężczyzna ma dominować w sferze, która akurat dla tej kobiety jest ważna tu i teraz! Jeśli mężczyzna nie dominuje to pociąg seksualny u kobiety szybko zaniknie (zazwyczaj 6-36 miesięcy). I właśnie dlatego małżeństwo jest zabójstwem dla pożądania! Bo małżeństwo zrównuje status kobiety i mężczyzny (prawie zawsze podnosząc status kobiety – dlatego tak kobiety prą do małżeństwa) w prawie każdym aspekcie. Dominacja mężczyzny się kończy to i pociąg seksualny. Zazwyczaj zwala się na dziecko i brak libido po porodzie… Może tak, może nie… Moim zdaniem chodzi o to, że dziecko praktycznie gwarantuje kobiecie dostęp do zasobów mężczyzny na kilkadziesiąt lat. Nie ma biologicznej podstawy do namiętności.
Kobiecie zawsze mało… Polecam nagrania na koniec. Każdy z nas to słyszał. Głupie wymówki. Dziewczyna jest zawsze niewinna, niezrozumiana i źli mężczyźni ją wrobili… Wyraźnie też tłumaczy, że skoro jest jej chłopakiem to jest jej niewolnikiem i nie rozumie dlaczego już nie chce jej służyć… A jak się okazuje, że tania manipulacja z serii „jaka ja jestem biedna” już nie działa, no to mamy atak w stronę mężczyzny… na koniec mu mówi, że i tak go zdradzała i okradała, bo był chujowy… kto z nas tego nie przeżył kilkadziesiąt razy w życiu?!?

W takim razie ile trzeba mieć, by zadowolić kobietę?

Nie rozumiesz. To nie jest gra w którą możesz wygrać. To nie jest tak, że od jakiegoś poziomu kobieta jest zadowolona. O nie. Tak to nie działa. Znam wielu milionerów. I to multimilionerów… To nie są popierdółki, to są goście, którzy naprawdę ogarniają tematy… Czy ich związki są stabilne? Czy ich żony są zadowolone? No nie są :). Opowiedzą Wam historie podobne do tych: na początku znajomości: ooo masz ładny samochód jak fajnie… ooo masz ładny dom, jak fajnie… a pół roku później… taki z Ciebie biznesmen, że Cię nawet na sprzątaczkę nie stać? A co z zakupami?!? Co ty myślisz, że ja nie mam co robić, tylko sama będę po zakupy chodzić? Od miesiąca cię proszę, żebyś ogarnął ten jacht, kiedy w końcu ogarniesz ten pieprzony jacht?!? Jak taki pacan może kierować firmami skoro nie ogarnia prostej naprawy jachtu!?!? Możesz mieć nawet własną galaktykę, ale po pół roku i tak się dowiesz, żeś chujowy, bo Ci komety spierdalają i nie potrafisz ich upilnować.

Kobieta będzie z Tobą szczęśliwa tylko w jednym przypadku. Jeśli Twoje SMV jest wyższe od jej SMV o przynajmniej 2 punkty. Wtedy będzie o Ciebie zazdrosna. Będzie o Ciebie dbać. Gotować, sprzątać, prać. Wtedy możesz być z kobietą szczęśliwy, a ona z Tobą. Jak widzicie miłość to nie żadna mistyka. To po prostu matematyka jak wszystko. To oczywiście jest tymczasowe, bo wasze SMV się zmienia. Jeśli ona wypięknieje, a Ty zbrzydniesz to niestety El Dorado się kończy. Nie wierzysz? Zobacz co się stało ze szczęśliwym małżeństwem Adele gdy schudła i wypiękniała. SMV poszło w górę o 3 punkty i nagle się dowiadujemy, że małżeństwo było pomyłką. Adele wolała zapłacić 140 MLN $ mężowi za rozwód, niż żyć z mężczyzną o porównywalnym SMV do jej. Jeśli kobieta była Ci lojalna za młodu, nie masz prawa zostawić jej bez opieki gdy się postarzeje, ale jeśli była taka jak większość, możesz stosować zasadę wzajemności.

Choćbyś nie wiem jak chciał i się starał, zrozum: kobieta nigdy nie jest „Twoja”, po prostu teraz jest Twoja na nią kolej.
Jesteś na kwarantannie? To robi Twoja żona! I jeśli myślisz, że będzie czuła się winna albo będzie miała jakiekolwiek wyrzuty sumienia… Nadal nie odróżniasz kobiet od mężczyzn!

Twierdzisz, że >80% rozmów z kobietami kończy się tak samo. Jak?

„Byłeś skąpcem, to Cię zostawiła” – Wina zawsze mężczyzny. Argumentacja odwrotna nie działa. Ta manipulacja używana jest nawet w stosunku do milionerów.
„Narobiłeś dzieci i uciekłeś” – Wina zawsze mężczyzny. Do kobiety zazwyczaj nie dociera, że każdą umowę można zerwać (chcą przymusu, by facet nie mógł nie zerwać niekorzystnej dla niego umowy). Facet mógł zabrać dzieci ze sobą, ale kobieta chce, by je zostawił z nią. Nadal wiecznie poszkodowana i jeszcze chce pieniądze. W drugą stronę kobiety już tak chętnie alimentów nie płacą.
„Jedna Cię skrzywdziła i teraz wyżywasz się na wszystkich” – Wina zawsze mężczyzny. Każdy facet został skrzywdzony przez kobietę i to nie jedną, a kilka.
„Kobiety są dyskryminowane” – nie są i nigdy nie były. Zawsze i wszędzie żyły dłużej od mężczyzn (co oznacza, że mężczyźni niezależnie od czasu i kultury brali na siebie ciężar życia, zdejmując go z kobiet) np. najpierw ratowano kobiety i dzieci, albo podczas napaści mężczyzn zabijano, a kobiety gwałcono…
„A moją koleżankę zostawił facet z trójką dzieci” – on ją wybrał, bo była jaka była, zmieniła się, to zmieniła warunki umowy nie dając nic w zamian… w drugą stronę zasady są inne, kobiety nie odchodzą w samotność jak mężczyźni, zawsze odchodzą do innego, lepszego mężczyzny… a jaki był poprzedni mężczyzna jest sprawą drugorzędną. Mężczyzna może się NIE ZMIENIĆ, a nadal może zostać zostawiony dla innego lepszego mężczyzny. Żaden facet nie zostawi rodziny dla własnego widzimisię, to tak jakby budował firmę przez lata, a potem ją zamknął bez powodu, albo zbudował dom i potem go zburzył. Mężczyzna to nie kobieta, jest logiczny, działa racjonalnie.
„Kobiety są niezależne, zarabiają na siebie” – no właśnie, na SIEBIE, mężczyźni nie zarabiają tylko na siebie, ale na dom, żonę, dzieci i rodziców. Mężczyźni to maszyny do wytwarzania PKB. Nie zauważyliście, że kobieta, która potrafi siebie utrzymać to zaradna businesswoman, a facet w tej samej sytuacji to nieudacznik? (W sensie, że utrzymują sami siebie, ale dzieci, partnera i innych już nie są w stanie?). Nie ma praktycznie kobiet, które doszły do majątków własną, ciężką pracą, kobiety majątki mają z rozwodów, ojców lub prostytucji. Nie ma co zaprzeczać faktom.
„Kobiety zarabiają mniej na tym samym stanowisku” – no to widocznie mniej robią na tym samym stanowisku. Gdyby robiły więcej, a zarabiały mniej to każdy by chciał zatrudniać kobiety i bezrobocie byłoby tylko wśród mężczyzn. Jednak prawda jest inna: Kobiety mówią, że robią tyle samo, co mężczyźni, ale robią zdecydowanie mniej. Nie wierzysz? Daj mężczyźnie i kobiecie łopatę i płać im tę samą stawkę za każdy wykopany metr sześcienny. Robią to samo, Zarabiają tyle samo. W mediach jednak usłyszysz, że kobieta jest dyskryminowana.
„Nie rodziłeś, to nie wiesz” – co mam na to odpowiedzieć? Nie utrzymywałaś nigdy rodziny, to nie wiesz…
„Mordowanie nienarodzonych prawem kobiet! – moje ciało, moja decyzja, nie rodzisz dzieci to nie zabieraj głosu!” – ta sama dziewczyna na innym forum: przywrócić przymusową służbę wojskową dla mężczyzn, bo bez wojska to pizdy, nie faceci…

Nie czujesz, że będziesz osamotniony w tej walce?

Jak osamotniony? Wszyscy to widzą i wszyscy są tego świadomi. Każdy prawnik wie, że kobiety są faworyzowane w sądach, tylko nie mówi tego głośno. Każdy nauczyciel wie, że dziewczynki są faworyzowane w szkołach, ale nie mówi tego głośno. Każdy lekarz wie, że kobiety mają pierwszeństwo w finansowaniu leczenia, ale nie mówi tego głośno. Każdy sklepikarz wie, że niby kobiety zarabiają mniej, ale wydają zdecydowanie więcej niż mężczyźni, co widać w każdej galerii. Żona wydaje na siebie więcej, niż na męża i dzieci razem wziętych z męża pensji! Co potwierdza KAŻDA galeria handlowa, gdzie obroty w sklepach dla żon są większe niż w sklepach dla mężów i dzieci razem wziętych. Dlatego też każda kobieta chce być żoną! Bo to jest czysty zysk! A co, jeśli mąż nie chce już płacić? No nie ma problemu! Rozwód to również czysty zysk. Naprawdę nigdy nie widziałeś awanturującej się baby o byle co w jakimś sklepie czy autobusie? A ilu widziałeś facetów w takiej sytuacji? 10 razy mniej! Darcie japy o byle co, to cecha płciowa, czy tego feministki chcą, czy nie!

Rozwód – czysty zysk?

No a jak. Wałbrzych został pierwszym miastem w Polsce, gdzie wskaźnik rozwodów przekroczył 50%. ~80% rozwodów jest inicjowanych przez kobiety. ~20% przez mężczyzn. Wiedzieliście, że można się w Polsce rozwieść z orzeczeniem o winie męża jeśli ten nie przynosi pieniędzy do domu? Czy to nie jest wyzysk? Gdzie jego prawo do samostanowienia o własnym ciele? Powiesz, że przecież teraz nie jest sam, a ma rodzinę… No to wiedziałeś, że brak chęci współżycia ze strony żony NIE jest podstawą do rozwodu z orzeczeniem o winie żony? No to jak? Jej ciało jej wybór, a jego ciało, to własność rodziny?!? A z innej strony, jak myślicie, kto więcej pieniędzy włożył do małżeństwa? Mąż czy żona? Kto więcej pracował, kto więcej zarabiał, kto brał nadgodziny? A kto po rozwodzie dostanie połowę pieniędzy i jeszcze alimenty, bo spadł mu status życiowy?!? No skoro żonie nie może spaść status po rozwodzie, to mężowi również. Jeśli ma być sprawiedliwie, to mąż wysyła alimenty, a w zamian żona mu robi loda, wpada raz w tygodniu posprzątać czy wyprać, albo funduje zastępstwo. Równość to równość.
Udowodnij kobiecie, że jest kim jest, a zobaczysz przemoc. Tylko to, że dowiaduje się, że jest filmowana powstrzymuje ją od ataku.

A to żona nic nie powinna dostać po rozwodzie?

Powinna dostać tyle, ile włożyła minus to ile wyjęła podczas trwania małżeństwa. Niby nie tak łatwo policzyć, ale często da się estymować. Jeśli prowadziła firmę i dobrze zarabiała np. 50 000 miesięcznie, a mąż ogarniał dom i dzieci, gdzie taka usługa na wolnym rynku kosztuje np. 3000 miesięcznie, a życie kosztowało ich 6000 miesięcznie i zużywali wszystko po równo to oczywiście nie należy mu się nic, bo co włożył, to wyjął i straty nie ma. Tak samo powinno być w drugą stroną. Jednak w sądzie się dowiesz, że zarobiłeś np. 2mln przez 10 lat, żona nic, tylko ogarniała dom i dzieci. Nie zużywałeś nic, bo Cię nie było, a żona na kosmetyczki, ubrania, wakacje i rachunki przepierdzieliła milion z tego. Do podziału milion i ona dostaje 500k i mąż 500k (sic!). Nóż się otwiera. Pokaż mi sprzątaczkę i opiekunkę do dzieci, która po 10 latach pracy żyjąc w porządnym domu, pracując kiedy się chce (a jak się nie chce to nie pracując), jeżdżąc na wakacje kilka razy do roku, mając dobre kosmetyki, ubrania itd. odłożyła z pensji 500kPLN… No jedną mi pokaż! NIE MA. A według sądu to uczciwy podział owoców pracy! Dlatego kobiety tak bardzo chcą wyjść za mąż, a TY NIE CHCESZ, nawet jeśli chcesz, to zaufaj mi, że NIE CHCESZ!

Była sytuacja, w której mężczyzna po 15 latach po rozwodzie został zmuszony do płacenia dużo wyższych alimentów na byłą żonę, ponieważ… przepuściła cały majątek w nietrafioną inwestycję, który otrzymała po rozwodzie. (KLIKNIJ)
Chciałeś mieć kobietę na pilota i pilot do kobiet… Oto one!

Nadal nie czuję się przekonany…

No to co Ci poradzę? Wrzucam kilka memów czy linków do przemyślenia… Wiem, że są tendencyjne, ale nie wzięły się znikąd, ważne, że nie są nieprawdziwe. Jakoś to, że większość mediów jest tendencyjna w drugą stroną to nikomu nie przeszkadza…
Kobieta porzuci nie tylko chłopaka, ale i własne dziecko zostawi na ulicy…
3:00 usłyszycie podczas zrywania z chłopakiem, że „to on zawsze robi problemy”, bo ma coś przeciwko temu, że ona chce jechać z milionerem, a jego zostawia z dzieckiem (on nie jest ojcem dziecka).

Feministyczny mit: Kobiety zarabiają mniej.

Lepiej ode mnie wyjaśni to jeden z niewielu prawdziwych geniuszy polskiego i europejskiego parlamentu: Dobromir Sośnierz

Feministyczny mit: Równość na randkach

Lepiej ode mnie wyjaśni to biseksualna dziewczyna, która umawia się zarówno z dziewczynami jak i z chłopakami.

Feministyczny mit: Kobiety i mężczyźni są równi wobec prawa.

Jest to nieprawda. Mężczyźni dostają trzy razy wyższe wyroki niż kobiety za te same przestępstwa. W wielu krajach (np. Rosja) kobiety nie mogą zostać skazane na karę śmierci (a mężczyźni tak). A kobiece zaburzenie postrzegania polegające na tym, że one w swoim mniemaniu są zawsze niewinne i zawsze są ofiarami mężczyzn przechodzi kolejne granice absurdu… Coraz więcej kobiet jest święcie przekonanych, że nie wolno ich aresztować, bo są… kobietami!

Feministyczny mit: Nierówności społeczne

Dlaczego nigdy nie słyszałeś od feministek by walczyły o równość wśród krwiodawców, bohaterów narażających życie (np. strażaków), w pracach brudnych i trudnych (szambonurek, śmieciarz), wśród bezdomnych, samobójców, rybaków, filozofów, wynalazców itd. bo dla nich ten świat po prostu nie istnieje… jeśli coś jest brudne, śmierdzi, trzeba ciężko pracować, oddać zdrowie lub życie, wymyślić coś genialnego i do tego mało płatne to feministek nie obchodzi… ale jeśli jest łatwe, chronione i nie płacą najmniej to wtedy parytety! (urzędy, parlament, szkoły, rady nadzorcze i inne państwowe).

Feministyczny mit: kobiety ofiarą małżeństwa

Małżeństwa są DLA kobiet, nie ma praktycznie mężczyzn korzystających na małżeństwie. Kobieta mimo, że prawie zawsze wygrywa, to i tak na koniec ogłosi siebie ofiarą.

http://kobietytomy.pl/toksyczna-zona-o-kobiecie-ktora-znalazla-sobie-jelenia/

https://www.facebook.com/szymon.porzucek.90/videos/2058167517661639/

Kiedy chcesz się zemścić na chłopaku, bo nie chciał już za ciebie płacić i znosić Twoich fochów, ale fizykę ogarniasz po kobiecemu

Feministyczny mit: Kobiety są delikatne…

Jeśli mają przy sobie silnego mężczyznę lub słabą kobietę… Jeśli jest odwrotnie wychodzi z nich demon. Mężczyzna użyje przemocy bo musi, kobieta, bo może…
Wyobraź sobie jednego faceta, który by tak zrobił…
JEDNEGO!
Ważne, że na zewnątrz jest ładnie, ale póki nikt nie widzi to wolno katować.
Facet gdy przypierdoli to po to, by atak ustał, a nie dla katowania samego w sobie..
Przemoc kobiet wobec słabszych nie jest wbrew obiegowej opinii efektem feminizmu. Jest to na proces powszechny na całym świecie. To matki zmuszały córki do noszenia za małych butów, by miały mniejsze stópki, do noszenia pierścieni, by miały dłuższą szyję, do obrzezania, by nie było przyjemności z seksu. To dlatego mężczyzna ma mieć siłę, by hamować zwierzęce kobiece instynkty.

Feministyczny mit: Kobiety są wierne

Jeśli Prawo Briffaulta Cię niczego nie nauczyło, to ja już nic więcej Cię nie nauczę. Kobieta nigdy nie jest Twoja, teraz jest tylko Twoja kolej :).
Wielki murzyn na przystanku na chwilę jest zawsze lepszy, niż troskliwy miś w domu na zawsze.
Teraz już wiesz, dlaczego najlepszy mąż to kierowca TIR lub żołnierz. Bo kasa wpływa na konto, a o życiu wie tyle, ile mu powiesz przez telefon…
Żona średniej urody zdradzi nawet Willa Smitha i na koniec i tak on będzie winny.
Jakie Ty masz szanse?

W Iranie, Pakistanie czy Arabii Saudyjskiej zdrada karana jest śmiercią poprzez ukamienowanie, a kobiety I TAK ZDRADZAJĄ! Mamę oszukasz, tatę oszukasz, ale biologii NIE OSZUKASZ!

Tak jak mężczyzna zaryzykuje śmierć, by zarabiać pieniądze, tak samo zrobi to kobieta. Jednak mężczyźni i kobiety zarabiają inaczej. Mężczyźni stanowią prawie 100% śmiertelnych ofiar wypadków w pracy, a kobiety zaryzykują życie, by zdobyć lepszego mężczyznę seksem i w ten sposób podnieść swój status materialny i społeczny (zarabiać więcej). Dlatego mężczyźni ryzykują, wyprzedzają na trzeciego, pomijają BHP, bo to jest ich biologia, a kobiety zdradzały, zdradzają i zdradzać będą, bo to jest ich biologia!

https://www.facebook.com/kamil.dudkowski/videos/10224892120749141/

Nigdy nie zrozumiem dlaczego facet gdy jest ofiarą przemocy to ucieka, zamiast się bronić. Wystarczyłyby kajdanki i ewentualna broń na najbardziej narwane. Skuwasz i dzwonisz po bagiety. Potem proces z urzędu, grzywna, odszkodowanie, zawiasy i po sprawie. A tak uczą kolejne, że mogą atakować mężczyzn bezkarnie…
Ja wiem, że to o feminosceptycyzmie, ale trzeba być uczciwym. Tu to samo robione na facetach. Oczywiście po facetach się tego spodziewamy i żaden nie będzie zaprzeczał, że poleci na zgrabną dziewczynę czy sportowe auto. Kobieta praktycznie każda będzie zaprzeczać i kłamać w żywe oczy.

https://d.tube/#!/v/phoenix84pl/QmNnci7feY8bUC3UZW9bQpoXzrn9ajum65QU4K4jFw8AMC

https://d.tube/#!/v/phoenix84pl/QmZsS2Py3eTxBeJpvC544cd75KLG2S7pK1c8WDEx55sraQ

Kolejny raz to samo. Kobieta wzywa policję, bo czuje się zagrożona. Policja przyjeżdża w minutę(!!!) do biednej zagrożonej dziewczyny. Niewinny Pan najpierw dostaje kajdanki i ma siedzieć na ziemi. Po wyjaśnieniu sytuacji, że to Pan miał rację dziewczyna idzie wolno. Nikt się słowem nie zająknie o przemocy wobec mężczyzn…

https://d.tube/#!/v/phoenix84pl/QmS8RKbQHgqwNivehb81cENQtVjmTF1fZAW8QYucpVjuYz

https://d.tube/#!/v/phoenix84pl/QmeVCryaAog4soqA7Q56bKVvv7krHTn9WhWcpA3kqMy2vn

https://d.tube/#!/v/phoenix84pl/QmeeVKtU3iE6tntQjTXcEH8LnPvHsCqEuGdwaAbf7bXLkj

https://d.tube/#!/v/phoenix84pl/QmVidkj4TXHG8Xeo7PEyZTeMw56BjMGKFrEpy7Umhq7xYE

Kolejna przemoc wobec kobiet 🙂
Facet zamknie japę, spuści głowę i będzie mu przykro, ale pogodzi się z porażką, wyciągnie wnioski i wróci silniejszy. A baba? Baba będzie łgać Ci w żywe oczy, że prawda to nie prawda :).
To jesteś mężatką czy nie. Oficjalnie tak, ale mąż jest w wojsku i wyjechał, więc jestem singielką. Przemoc po ujawnieniu prawdy na koniec w gratisie.
Tak się zmienia świat. Dodasz ładną dziewczynę do prezentacji i Twój obraz zdobywa 17 nagród i tysiąc razy więcej polubień. Mamę oszukasz, tatę oszukasz, ale biologii nie oszukasz. Takie samo spustoszenie sieje ładna dziewczyna w Twoim umyśle.

https://obserwatorgospodarczy.pl/gospodarka/19-polska/1428-kobiety-sa-zdecydowanym-beneficjentem-systemu-w-przeciwienstwie-do-mezczyzn?fbclid=IwAR1OyPOOp8oPRC_SV_Vj64gzsI_5-MEI-52d5BETuE67JX_3xhMcPp1rqYo

Badania naukowe potwierdzające, że przeciętna Polka dostaje 700 000 PLN więcej w ciągu życia niż wytwarza. Oczywiście dostaje to od mężczyzn
(w formie domu, alimentów, pracy, ochrony, zasiłków, emerytur itd)
Z serii: Jestem inna niż wszystkie!
Tak wyglądają często gwałty.

Don’t try to understand Women. Women understand Women, and they hate each other.

Al Bundy